Moje kontakty z maszyną do szycia były znikome ale po pierwszych dniach powstało mnóstwo "śmieciowych" i w miarę nadających się do użytku ubrań dla Eleri.
Jak na pierwszy raz nie jest tak źle.
Ale nie mnie to oceniać.
Decyzja należy do was, sugestie, krytyka, porady, mała pomoc wszystko to zostawcie w komentarzach.
J: Eleri zapozujesz mi w tych ubraniach???
Eleri: yy...
J: No co?
Eleri: Nie mów nikomu ale ja się wstydzę.
J: Ptoszę, proszę, proszę! Bez Ciebie nie dam rady.
E: OK. Wygrałaś.
*,* Ups...
Eleri: Teraz nic nie pokaże!
J: Nikt tego nie widział!
* gdy udało ją się przekonac...
Wyszło to:
* koszulka jest skutkiem tego że Eleri ma mieć kolekcje podkoszulków
z zespołami które szczególnie lubię.
* 2 bluza szyta ręcznie
Maszyna nie polubiła tego materiału
Eleri: Jak już będziesz szyć lepiej to zamawiam czarną sukienkę ^^
To dziękujemy za uwagę.
Do zobaczenia
Świetnie ci to idzie! :D Piękne ciuszki :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie, ja nie umiem wcale szyć. Jak na pierwszy raz bomba.
OdpowiedzUsuńpięknie !!!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Ci to idzie ! :) Naprawde, ciuszki są swietne ^^
OdpowiedzUsuńNirvana - love :D
OdpowiedzUsuńPiękna ostatnia sukienka :)
koszulka z Nirvany fajnie wyszla :D
OdpowiedzUsuńu mnie konkurs z Malvare, zapraszam: http://madame-chocolate.blogspot.com/2012/08/konkurs-z-malvare.html