środa, 15 sierpnia 2012

Pierwsze poważne starcie z maszyną

Moje kontakty z maszyną do szycia były znikome ale po pierwszych dniach powstało mnóstwo "śmieciowych" i w miarę nadających się do użytku ubrań dla Eleri.
Jak na pierwszy raz nie jest tak źle.
Ale nie mnie to oceniać.
Decyzja należy do was, sugestie, krytyka, porady, mała pomoc wszystko to zostawcie w komentarzach.



J: Eleri zapozujesz  mi w tych ubraniach???
Eleri: yy...

J: No co?
Eleri: Nie mów nikomu ale ja się wstydzę.

J: Ptoszę, proszę, proszę! Bez Ciebie nie dam rady.

E: OK. Wygrałaś.

*,* Ups...

Eleri: Teraz nic nie pokaże!
J: Nikt tego nie widział!

* gdy udało ją się przekonac...
Wyszło to:




* koszulka jest skutkiem tego że Eleri ma mieć kolekcje podkoszulków
z zespołami które szczególnie lubię.




* 2 bluza szyta ręcznie
Maszyna nie polubiła tego materiału


Eleri: Jak już będziesz szyć lepiej to zamawiam czarną sukienkę ^^



To dziękujemy za uwagę.
Do zobaczenia

6 komentarzy:

  1. Świetnie ci to idzie! :D Piękne ciuszki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie, ja nie umiem wcale szyć. Jak na pierwszy raz bomba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze Ci to idzie ! :) Naprawde, ciuszki są swietne ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Nirvana - love :D

    Piękna ostatnia sukienka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. koszulka z Nirvany fajnie wyszla :D

    u mnie konkurs z Malvare, zapraszam: http://madame-chocolate.blogspot.com/2012/08/konkurs-z-malvare.html

    OdpowiedzUsuń